Radykalna dekarbonizacja gospodarki to droga do zatrzymania globalnego ocieplenia. Jednak dopóki tradycyjnych źródeł energii nie zastąpi energia odnawialna, także wysłanie e-maila, wyszukanie informacji czy obejrzenie serialu w internecie będzie źródłem szkodliwego dwutlenku węgla.
4 kwietnia 2022 roku Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu (IPCC) opublikował trzeci rozdział Szóstego Raportu IPCC Zmiany klimatu 2022, który w całości ukazał się jesienią.
Publikowane raporty są dziś najważniejszymi dokumentami o charakterze naukowym i politycznym dotyczącymi zmian klimatu.
Jeśli ludzkość chce zatrzymać globalne ocieplenie i groźne dla całej planety konsekwencje wynikające ze wzrostu temperatury, konieczna jest całkowita redukcja emisji CO₂ we wszystkich sektorach gospodarki do 2050 roku. Działania te mają zapobiec wzrostowi globalnego ocieplenia o 1,5°C, w stosunku do początków epoki przedprzemysłowej. To cel przyjęty podczas Porozumienia Paryskiego w 2005 r.
Obecnie średnia temperatura na Ziemi jest o 1,2 stopnia Celsjusza wyższa niż w okresie przedprzemysłowym. Dlatego sam cel redukcyjny przyjęty w Paryżu nie ulega zmianie, za to biznes i naukowcy szukają narzędzi jak go najszybciej urzeczywistnić, a politycy jak realnie wprowadzić w życie.
Dostrzegalny jest już efekt podejmowanych biznes działań, który przyczynia się do zwiększenia efektywności energetycznej, ograniczenia wylesiania i przyspieszenia wdrażania energii odnawialnej. Od 2010 r. koszt produkcji energii słonecznej i wiatrowej oraz akumulatorów spadł nawet o 85%.
Zdaniem IPCC ograniczenie ocieplenia do około 1,5°C wymaga, aby globalne emisje gazów cieplarnianych osiągnęły najwyższy poziom najpóźniej przed 2025 r. i zostały zredukowane o 43% do 2030 r.
W latach 2010-2019 średni roczny poziom emisji gazów cieplarnianych na świecie był najwyższy w historii ludzkości, ale tempo wzrostu uległo spowolnieniu. Lipiec 2021 roku był najgorętszym miesiącem na świecie w 142-letniej historii pomiarów. Lata 2013-2021 należą do dziesięciu najcieplejszych lat w historii.
To suma emisji gazów cieplarnianych (greenhouse gas, GHG) powstałych w wyniku zużycia energii potrzebnej do produkcji żywności, towarów, podróży autem, lotu samolotem czy do obejrzenia ulubionego serialu w internecie.
Nie tylko dwutlenek węgla jest gazem cieplarnianym, ale także m.in metan, podtlenek azotu czy sześciofluorek siarki. Gazy cieplarniane w różnym stopniu wpływają na efekt cieplarniany, CO2 odpowiada za ocieplanie klimatu w 66 proc. Metan, chociaż jest go 1000 razy mniej niż dwutlenku węgla to wpływa 28 razy bardziej niekorzystnie na środowisko. Aby umożliwić porównywanie emisji różnych gazów, ślad węglowy wyrażany jest w tzw. ekwiwalencie CO2 w przeliczeniu na tony.
Według danych Eurostatu w 2017 roku mieszkaniec Unii Europejskiej wyemitował średnio 7,2 tony CO₂. To równowartość śladu węglowego, który pozostawia średniej klasy auto po przejechaniu odległości nieco dłuższej niż ziemski równik. Amerykanin emituje rocznie 17 ton, Chińczyk - 7,5 tony, Hindus - 1,7 tony.
Ślad węglowy, który powstaje w wyniku aktywności internautów i pracy serwerów odpowiada za około 3,7 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych. To wielkość emisji podobna do generowanej przez przemysł cywilne lotnictwo.
Wysłanie typowego maila generuje 4g CO₂. Jeśli waży 1 MB, emituje 20 g. Dodanie zdjęcia lub załącznika zwiększa ślad węglowy do 50 g. Dla porównania przejechanie 1 km autem generuje ok. 150 g dwutlenku węgla. W przypadku aktywności online, chociaż pojedyncza emisja jest niewielka, to znaczenia nabiera tutaj skala. Pojedyncze wyszukiwanie generuje 0,2 grama CO₂ jak podaje właściciel wyszukiwarki na swoim blogu. Średniej wielkości auto przejeżdżając jeden kilometr wyprodukuje tyle gazów cieplarnianych, co tysiąc wyszukiwań w Google. Każdego dnia Google odpowiada na 3,5 mld zapytań.
W internecie nie brakuje kalkulatorów, które umożliwiają wyliczenie indywidualnego śladu węglowego, jaki generujemy podczas codziennych czynności, podróżując czy korzystając ze stron internetowych.
Dziś coraz więcej firm i przedsiębiorstw monitoruje i ogranicza ślad węglowy swojej działalności. Redukcja śladu węglowego wiążę się także z monitoringiem i optymalizacją aktywności w Sieci. To przykład odpowiedzialnego podejścia do cyfrowej transformacji tzw. digital sustainability.
Z jednej strony wynika to ze wzrostu świadomości odpowiedzialności za stan środowiska. Z drugiej, staje się wymogiem prawnym po tym, jak w 2021 r. Parlament Europejski przyjął prawo klimatyczne. Unia Europejska wkroczyła na ścieżkę klimatycznej transformacji, jaką wyznacza przyjęty przez Komisję Europejską w 2019 r. Zielony Ład (Green Deal). Jego celem jest redukcja emisji dwutlenku węgla o 55% do 2030 roku. UE chce być pierwszym obszarem gospodarczym świata, który osiągnie neutralność klimatyczną w roku 2050.
W przypadku firm i organizacji wyróżniamy trzy zakresy odpowiedzialności za ślad węglowy. Pierwszy to tzw. emisje bezpośrednie pochodzące ze źródeł, należących do firmy. Powstają w wyniku spalania paliwa w kotłach, piecach czy pojazdach, to również emisje powstałe w związku z zachodzącymi procesami technologicznymi.
Druga perspektywa to emisje pośrednie powstające w wyniku zużywania zakupionej energii elektrycznej czy ciepła potrzebnego do zasilania i ogrzewania biura lub zakładu. Wynajmująca powierzchnię biurową firma lub agencja, właśnie w tym zakresie będzie najczęściej szukać możliwości ograniczenia swojego śladu węglowego.
Trzeci rodzaj to emisje powstające w całym tzw. łańcuchu wartości, czyli w wyniku wytworzenia surowców lub półproduktów, zakupu usług, transportu czy w związku z użytkowaniem produktów przez końcowych użytkowników.
Gdy na źródła emisji gazów cieplarnianych spojrzymy z perspektywy aktywności cywilizacyjnej, to szeroko rozumiany sektor przemysłu, wciąż oparty na paliwach kopalnych, generuje 70 proc. emisji gazów cieplarnianych. Gospodarki krajów najbardziej rozwiniętych odpowiedzialne są za 92% emisji. W zestawieniu krajów pierwsze miejsce zajmują USA, Chiny i Indie. Unia Europejska emituje 10%. Najbogatsze 10% mieszkańców emituje 36-45% gazów cieplarnianych - podaje organizacja Oxfam.
Niemniej, zdobycze nowoczesnej technologii mają także ogromne przełożenie na funkcjonowanie marek. Pozwalają im na lepsze poznanie ich klientów, odkrywanie ich preferencji czy potrzeb. Możliwości analityczne pozwalają na lepsze dostosowanie oferty do rynku, a automatyzacja procesów pozwala na skrócenie czasu realizacji zamówień czy lepsze zarządzanie logistyką. Dzięki temu marka może być lepiej postrzegana przez klientów jako bardziej nowoczesna, innowacyjna i przyjazna dla klienta. Warto jednak pamiętać o tym, że coraz większe znaczenie dla konsumentów ma to, czy jest ona także przyjazna dla środowiska.
które moga Cię zainteresować
Bezpieczeństwo to obecnie podstawa każdej działalności online. A szczególnie ważna jest ona wszędzie tam, gdzie w grę wchodzą rozliczenia finansowe. Właśnie dlatego z dumą informujemy, że nasz system afiliacyjny przeszedł rygorystyczne penetracyjne t...
Vinted to popularna platforma, która umożliwia sprzedaż, kupno i wymianę używanej odzieży oraz akcesoriów. W ostatnich latach zyskała ogromną popularność w Polsce, co czyni ją atrakcyjnym miejscem do promocji swoich produktów. Reklamy na Vinted mogą ...
SEO (ang. Search Engine Optimization) to znane i szeroko stosowane podejście optymalizacyjne, mające na celu zwiększenie widoczności witryn w wyszukiwarkach. SXO (ang. Search Experience Optimization) jest natomiast stosunkowo nową koncepcją, łączącą ...
Przeczytaj, co mówią o nas inni